piątek, 31 stycznia 2014

KONIEC !

Zacznę od tego ze już nie będę prowadzić tego bloga. Przepraszam ze tak późno to pisze ale nie miałam jak i potem zapomniałam ze mam bloga x.x. Mam nadzieje ze te 40 rozdziałów was jakoś nie zanudziło.  Oświadczam ze ten blog został wstrzymany przez okolicznosc brak weny i nie będzie kolejnych blogów z mojej strony o 1D ponieważ przestałam być Directionerka.... Dziękuję za poświecenie mojemu blogowi czasu i może do zobaczenia w innych blogach które założę w przyszłości :)(

sobota, 23 marca 2013

Rozdział 40

  - wszystko dobrze? - spytal Malik naciskajac na gaz, wtedy samochod ruszyl
  - tak tak wszystko ok - odpowiedzialam poprawiajac wlosy
Nagle Malik zaczal sie smiac. Spojrzalam na niego dziwnie, posylajac pytanie
  - yy co?
  - nie nic nic - rozsmieszony poczochral moje wlosy
  - no ejj !! - pogadamy inaczej jak ulozysz wlosy w pare godzin, a ja w zaledwie pare sekund je zniszcze - wystawilam mu jezyk z udawanym fochem. Poczulam zmeczenie. Nawet nie zauwazylam gdy zasnelam. Po paru godzinach obudzilo mnie cos mokrego na czole. Otwierajac slepia zobaczylam Malika
- wstawaj ksiezniczko juz jestesmy - milo zakomunikowal
  - juz juz - odpowiedzialam ziewajac i biorac torebke po czym wysiadajac, zauwazylam dosc niewielki domek.
  - to co idziemy? - spytal Zayn podchodzac blizej mnie
  - ttakk - lekko zdenerwowana zlapalam Malika za reke, po czym ruszylismy do drzwi. Stalismy tak chwilke przed nimi, po czym mulat sie odezwal
  - nie boj sie, wszystko bedzie dobrze - w tym momencie lekko zapukal, by juz po chwili przed nami widnial obraz postaci dosc wesolej, wnioskuje ze pani Trish Malik. Kobieta milo nas powitala po czym dodala
  - co tak dlugo, nie moglam sie doczekac az was w koncu zobacze ! - usmiechnelam sie lekko po czym weszlam przodem. Po zamknieciu drzwi zdjelam buty i poszlam za prowadzacym mnie Malikiem w strone salonu. Tam zas ujrzalam cala rodzinke Malikow ogladajaca telewizje, gdy nas ujrzeli usmiechneli sie szeroko i powoli witali sie z nami. Po dosc milym przywitaniu usiedlismy przy stole i tak jak zawsze w rodzinie, rodzice zawsze musza narobic swojemu dziecku obciachu.
  - pamietacie kiedy Zayni plakal bo zgubil sie w supermarkecie i biegal krzyczac " glodny jestem !"? - to co uslyszalam mnie rozbawilo i zaczelam sie lekko smiac, gdy malik to zobaczyl powiedzial " pff i ty przeciw mnie?" z udawanym fochem obrucil sie plecami do mnie. Wstalam i nachylajac sie nad jego twarza i pocalowalam w usta na co bylo glosno slychac od innych " Uuuuuuuu ".

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Przepraszam ze mnie bardzo dlugo nie bylo... Komp mi sie zepsul znowu, do tego mialam testy 3 gimnazjalistow, a teraz musze oceny poprawic : / wiec kolejny rozdzial chyba tez dosc pozno bedzie... Przepraszam
 

Rozdzial 39

*dzień w którym Eli ma jechać do rodziny Zayna*
  - Zayn boje się .. - powiedziałam do chłopaka, gdy on leżał na moim łóżku czytając gazetę, a ja szykowałam się do wyjścia
  - nie masz czego na prawe... - powtarzał w kółko
  - no ale jak ja im się nie spodobam, na pewno woleli by kogoś np z podobną wiarą co wy, nie chrześcijankę - marudziłam zakładając sukienkę
  - skarbie przestaniesz, czy mam ci pokazać, co sądzę o twoim marudzeniu ? - wyglądnął spod gazety przyglądając się mi i przygryzając przy tym dolną wargę
  - o nie nie, nie mamy czasu na wygłupy - zakomunikowałam kręcąc włosy
  - a czy ja coś złego robię  - z podejrzanym uśmieszkiem zwrócił się do mnie, a ja zrobiłam tak zwanego face palma
  - juzz nic...
  - może ci pomóc? - odłożył gazetę i zmierzał ku mnie
  - o nieee ! - ty umiesz tylko przeszkadzać, przez ciebie skupić się nie będę mogła - szybko zaprzeczyłam
  - ale na pewno ? - spytał podchodząc bliżej, a gdy był już tak blisko, że aż nasze twarze prawie się stykały zapytał ponownie
  - a może teraz ci pomóc?
  -... Nie nie mu.. - nie dokończyłam bo wbił się zachłannie w moje usta. Przerwać czy nie? Te myśli krążyły mi w głowie, gdy żwawym krokiem zmierzaliśmy ku sofie
  - Zayn co ty robisz ?! - oprzytomniałam, gdyż pod wpływem jego bliskości wariuje, ale iż jestem mądra to umiem sobie poradzić z takimi zwierzętami jak Malik
  - no o co chodzi pysiu? - spytał mulat
  - a nic królisiu , chce cie uświadomić ze niedługo mamy wychodzić, a ja jeszcze nie nałożyłam tapety na mordę
  - " O.o " - jego mina mówiła wszystko
  - tak tak tez tak sądzę ze większej się nie da, niż ta zasrana Perrie błądząca teraz po ulicach i szukająca bezdomnych by ją przelecieli
  - " O.o "
  - Zayn, wszystko dobrze? - spytałam, gdyż jego gały robiły się coraz większe
  - a...a...nic wszystko dobrze - przytulił mnie, a ja to odwzajemniłam
Po nie długim czasie w spokoju poszłam się ogarnąć. Pomalowałam się ale nie przesadziłam, gdyż ja stawiam na naturalność nie to co ta blond ciamajda Perrie
  - schodzisz czy mam cie znieść jak do ślubu? - rozniósł się głos Zayna z dołu
  - będziesz na to jeszcze czas, już schodzę ! - zakomunikowałam biorąc torebeczkę pasującą do ubrania
  - na dole stał już Zayn z całą obstawą, czyli moją mamą, całym zespołem oraz dwoma ochroniarzami
  - a ci to do czego ? - spytałam pokazując na dużych "goryli" pilnujących drzwi od zewnątrz i od wewnątrz
  - a to na wszelki wypadek, wiesz czasem Directionerki są uciążliwe
  - ahh no dobrze, ale nie potrzebnie ta cala obstawa, nie jestem kimś ważnym, by się o mnie aż tak troszczono - powiedziałam
  - po 1 idziesz ze sławnym Zaynem Malikiem, po 2 jesteś pod moja opieką, po 3 kocham cie i dla ciebie zrobię wszystko - tak te słowa wypowiedział Zayn, mnie aż zachciało się płakać ale nie chciałam zniszczyć makijażu i nie chciałam pokazać jaka to ja jestem miękka przy chłopakach, wiec po cichu mrugnęłam do niego szepcząc ciche " thank you". Ubrani w kurtki żegnaliśmy się ze wszystkimi, ponieważ jadę do Malika na aż 5 dni. Tak wiem szkoła, ale na szczęście mama mi to jakoś usprawiedliwi, ale niestety zadręczą mnie pytaniami w szkole " chodzisz z Zaynem Malikiem z One Direction ?!" " chodzisz z tym ciachem ?!" tak te pytania dręczą mnie często,  uciążliwe fanki nie są aż takie groźne jak psychofanki. Te to są nienormalne, co one wyprawiały wiedząc gdzie ja mieszkam, nawet w nocy czasem zdarzało mi się płakać z ich powodu bo to mnie przerosło.
  - to do zobaczenia ! - ostatnie słowa i otwarcie drzwi, a po tym blask aparatów oślepiających każdego z nas, po tym pełno pisku i darcia się fanek zza paparazzi

  - Zayn co się dzieje ?! - spytałam przechodząc z trudem przez ogromny tłum
  - jak zwykle fanki, ale jak oni mogli wiedzieć ze dziś wyjeżdżamy? - zapytał ciągnąc mnie za rękę, wtedy pomyślałam "ci goryle jednak na coś się przydali". Wsiedliśmy do samochodu...

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Uff mam już naprawiony komputer :) .... To była dobra wiadomość ... ta zła to.... że mam teraz trochę pracy w szkole, ponieważ nie długo mam testy gimnazjalne i muszę oceny popoprawiać.... dlatego będą opóźnione rozdziały... przepraszam was... 

wtorek, 12 marca 2013

Rozdzial 38

* 3 dni później *

  - Elisabeth ktoś do ciebie ! - z dołu zabrzmiał głos mojej mamy
  - o co chodzi znów ?! - spytałam zajęta leżąc na łóżku z nudów i słuchając muzyki
  - goście ! - powtórzyła, by przywołać mnie na dół
  - już już... - nie uśmiechało mi się wstawać do jakiś gości, gdyż często przychodzili do mnie fani mojego brata jak i fotoreporterzy. Gdy schodziłam na dół zauważyłam jakiś ludzi w salonie podeszłam bliżej i zamarłam.
  - chłopcy ?! - krzyknęłam z wielkim bananem na mordce
  - nie włamywacze, którzy szantażują twoja mamę !! - odpowiedział Louis
  - ojj głupku ! - podeszłam do niego i uściskałam. Po chwili dołączyli się do nas wszyscy, oprócz Malika. Odrywając się od reszty spojrzałam na Zayna, który był zakłopotany. Nasze spojrzenia się spotkały.
  - no chodź tutaj - rozchyliłam ręce  i podeszłam bliżej.  Jego twarz natychmiast się rozpromieniła, a po chwili już byliśmy w swych objęciach
  - przepraszam za to co powiedziałem
  - ojj nie ważne już - cmoknęłam go i poszliśmy do reszty w salonie.
Rozmawialiśmy o rożnych rzeczach o ich trasie, która minęła o ich związkach,  oczywiście wszystkie pytania padały z ust mojej matki. Nagle odezwał się Zayn
  - Eli słuchaj .. - spojrzałam na niego wyczekująco - chce cie zabrać do moich rodziców, by cie poznali - dokończył patrząc na mnie
  - A.. Okey - mruknęłam trochę mile zaskoczona jak i zdenerwowana spotkaniem
  - może pojedziesz ze mną do Bradford ? - spytał
  - kiedy ? - Odpowiedziałam pytaniem na pytanie
  - jutro - dodał miejąc nadzieje ze się zgodzę
  - mamo, mogę pojechać do Bradford do rodziny Zayna ? - mowilam do rodzicielki
  - no jasne, czemu nie słońce - mile odpowiedziała
  - Uu nasz mały Zayn zabiera Eli do rodziców uu - nabijał się Louis
  - wal się lou ! - warknęłam, bo zaczal mnie wkurzac
  - ojj Elisabeth ja tylko żartuje - przybliżył sie moj brat i przytulil mowiac
  - spokojnie,macie u mnie moje błogosławieństwo
  -haha dzięki głupku - wtulilam sie do niego, by potem unikać jego rak gilgoczacych mnie
  - haha louu przestań ! - krzyczałam ze smiechu - Zayn proszę pomóż ! - prosilam
  - Louis mam jej pomoc ? - spytał cwanie Malik
  - nie, ja się z nią troszke pobawie - mrugnal do mulata
  - no widzisz nie pozwolił mi - z uśmiechem podszedl do mnie mulat
  - zapłacisz mi za to - udawałam obrazona nadal bedac w uscisku brata
  - ojj no wezzzz nie bądź taka zła - nabijał sie Lou, po czym wzial mnie na rece
  - postaw mnie no ! - waliłam go w plecy
  - ala jaka ty drapieżna - śmiał sie, po czym podal mnie komus
  - cześć piękna - ten głos, to bym Zayn
  - mam na ciebie focha, nie odzywaj się do mnie - powiedziałam siedzac mu na kolanach w salonie. Nagle wyłoniło sie cos z kuchni
  - chcecie ciasto ? - z pełna buzia zapytał blondynek
  - nie dzięki ! - odpowiedzieliśmy
  - ojj no Eli proszę cie - gładził mnie po wlosach, calujac mnie co chwila
  - nie, mam focha i jakimiś tam pocałunkami nic nie zdziałasz - mruknelam krzyzuja rece
  - poczekaj chwile - zakomunikował Malik odkładając mnie na kanape i znikajac za zakretem. Po chwili wrócił wielkim bananem na twarzy i biorac ponownie mnie na kolana, przytulil. Po zaledwie 10 minutach rozlegl sie drzwiek drzwonka
  - kto to może być ? - poszła otworzyć moja mama.  Dała temu komuś wejść. Zauważyłam pana ktory trzymal...



  - O matko ale piękne ! - Wyrwało mi się widząc śliczne różyczki 
  - Dla ciebie skarbie - obrócił mnie do siebie Zayn i pocałował
  - Ojezuu dziękuje ! - Wtuliłam się do niego
  - Musiały być cholernie drogie - Powiedziałam patrząc jak koleś kładzie je koło mnie
  - Dla ciebie jest wart każdy pieniądz - Powiedział mulat
  - Kocham cię 
  - ja ciebie też - Odpowiedział i złączył nasze usta w namiętnym pocałunku

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - 
Hey Hi hello ! przepraszam że nic nie dodawałam ale mam formatowanie laptopa... i jakoś nie miałam kiedy wstawić :// Ale mam nadzieje że opłacało się czekać :3

 

wtorek, 5 marca 2013

Rozdzial 37

Nagle z cala buzia płatków natychmiastowo wstałam i powiedziałam
  - kurde jestem umówiona z samego rana z chłopakami na skype ! - rzuciłam się do miski i wypijając mleko, biegłam do kuchni, wtedy potknęłam się o dywan i runęłam na podłogę z wielkim hukiem " szczęście ze miska była pusta" dziękowałam bogu za chociaż tyle. Wstałam i podchodząc do zlewu, umyłam miskę. Po wszystkim skierowałam się na gore, by potem włączając laptopa ubierając się przy tym.  Usadowiłam się na wygodnym siedzonku i widząc iż chcą się ze mną połączyć, zezwoliłam.  Po chwili ukazały mi się znajome mordki.
  - hejj! - krzyknęli Hurem
  - cześć wszystkim - odpowiedziałam przyglądając się poklei każdemu z nich
  - Niall do kogo ty tam sms-ujesz - dodałam widząc blondynka z telefonem
  - z ... a z nikim - zaczerwienił się
  - jeśli nikim jest Bell to Niall oberwiesz - powiedział Liam srogo patrząc się na żarłoka
  - rozmawiasz z Bell? - spytałam
  - tak.. Jest bardzo fajna - dopowiedział chłopak
  - to to ja wiem, chłopcy dajcie mu spokój -  przerwałam niezręczna cisze dla blondynka, który zrobił się czerwony
  - jak tam czas wolny robaczki - spytałam
  - jakoś leci, na reszcie spokój, bo nie mamy nic w planach - rozmarzył się Harry wlepiając gały w monitor zasłaniając mi mojego chłopaka
  - ym.. Harry rusz swoją wielka czuprynę, bo zasłaniasz mi Eli - zajął się tym od razu Zayn
  - ap ropo patrz jakie zdjęcie znalazłam w mojej książce, chyba niechcący się zawieruszyło, gdy przeglądałam twój album ze zdjęciami 




  - o kurde haha to ja i Doniya - zaśmiał się widząc tą znaną jemu osóbkę
  - słodkie to zdjęcie, taki opiekuńczy Malik - dopowiedziałam uśmiechając się
  - słodka to jesteś ty skarbie - powiedział Zayn wpatrując się w ekranik, gdzie widniałam ja
  - ojj no już przestańcie ! - wypowiedział dość donośnym głosem mój brat Lou
  - ty leć do Eleanor, a nie mi przeszkadzasz ! - warknęłam
  - po co mam lecieć, jak ona jest na dole z Danielle
  - ej ja chce je zobaczyć ! - krzyknęłam podekscytowana
  - no już już , Malik bierz laptopa i schodzimy - chłopak posłusznie wziął laptopa ale zamiast go nieść,  przytulił go
  - ej co ty wyprawiasz zgnieciesz mi go - krzyczał Liam
  - jak zobaczysz Eli to możesz tulić, teraz nie ma takiej potrzeby, gniesz mi obudowę - dodał daddy
  - oto nasze śliczne księżniczki - Louis przerwał zabierając laptopa Zaynowi i pokazując na rozpromienione dziewczyny
  - o hej śliczna ! - krzyknęły i podbiegły biorąc przedmiot z rąk Louisa i poszły "ze mną"  do salonu i położyły na stoliku, by każdy miał dostęp
  - jak my się za tobą stęskniliśmy kochana - dodała Dan
  - z kim ja będę chodziła na zakupy i śmiała się do oporu jak nie z tobą moja droga - dopowiedziała Eleanor
  - spokojnie nie długo się zobaczymy kochani - zakomunikowałam z uśmiechem
  - ale jak znam życie zajmiesz się wszystkimi, a dla mnie czasu nie znajdziesz - warknął zdenerwowany i smutny Malik
  - kocie ty jako jedyny masz pozwolenie na każdodniowe odwiedzimy - dodałam milszym tonem
  - no.. tylko ze ty daleko mieszkasz i nie mam kiedy przyjeżdżać, bo mam koncerty - naburmuszony Malik coraz bardziej robił się wkurzony. Posmutniałam, co zauważyli wszyscy.
  - dosyć tego ! - kłócicie się jak stare małżeństwo !
  - ej wiecie co ja muszę lecieć, umówiłam się z Bella na dwór, wiec miłego dnia kochani - powiedziałam lekko smutna, tą nie dawno zaistniałą sytuacją
  - nie bądź smutna kochana - dodały El i Dan
  - własnie nie przejmuj się jego słowami, bo zaraz od nas zarobi w łeb - zagroził Louis groźnie patrząc na mulata, który ślepo wgapiał się w kąt salonu w którym się znajdowali
  - jest ok ok, wiec do zobaczenia - rzuciłam i widząc ich machających, wyłączyłam kamerkę



- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Lool komp mi się zawiesza, więc z trudem pisze... Mam nadzieję że rozdział się podobał :3 

niedziela, 3 marca 2013

Rozdzial 36

Rano obudziłam się gdyż moje ciało oplatało coś ciepłego i dość ciężkiego. Otwierając oczy zobaczyłam rękę Malika, przewieszona przez mój brzuch. Uśmiechnęłam się sama do siebie widząc go śpiącego i delikatnie próbowałam się wydostać, nie chcący go obudziłam na co on
  - co już chcesz się mnie pozbyć?
  - muszę wstać - rzekłam
  - no ale jest wolne, wiec możemy sobie poleżeć w spokoju i cisz..... - nie dokończył bo z dołu doszły nas okrzyki i odgłosy zoo
  - ahh... Idę zobaczyć o co chodzi - powiedziałam i chciałam ponownie wstać ale na marne
   - Zayn.... - dodałam
   - tak kocie - odpowiedział z niewinnym uśmieszkiem
   - czy mógłbyś ruszyć dupę i mnie puścić?
   - nie - krotko zaprotestował i centralnie wciągał mnie z powrotem do łózka
  - co ty robisz ?! - z tego podenerwowania zaczęłam się śmiać, Malik po chwili dołączył. Widząc ze nie zamierza odpuścić zaczęłam go całować, by potem szybko zwlec się z łózka i pobiec do łazienki, słyszałam jeszcze jego okrzyki ze to nie fer. Wychodząc z łazienki zauważyłam pusty pokój, zeszłam na dol, a na dole zastałam naszych przyjaciół oglądających Toy Story.
  - o Toy St... - przerwał mi Liam
  - Ciiiii !
  - nie cichaj na mnie ! - dopiekłam mu
  - cisza dzieci, bo tata ogląda - dopowiedział daddy nie odrywając wzroku od monitora. Wszyscy zaśmiali się, po czym usadawiając się na kanapie oglądali razem z Liamem. Ja poszłam do kuchni po płatki. Robiąc sobie je oglądałam rozchichotanych chłopaków. Biorąc miseczkę, miałam zamiar iść potowarzyszyć tym szajbusom, ale kiedy się obróciłam napotkałam stąd ni zowąd Malika, a to spowodowało to, ze moje płatki zaliczyły glebę na ziemi i rozprysło się mleko z zawartością.
  - Zayn no ! - popsułeś mi płatki ! - warknęłam i starałam się odszukać jakiejś szmatki, by posprzątać
  - no ale to nie ja, to ty upuściłaś miskę nie ja - odpowiedział idąc ze mną
  - dobra nie kłóćmy się, ale wiem ze to twoja wina - mówiłam dalej, grzebiąc w schowku w poszukiwaniu ściereczki
  - mieliśmy się nie kłócić - poirytował się chłopak biorąc ode mnie jedna ze szmatek i kierując się do kuchni
  - dobra cisza, mam dość ! - warknęłam klękając i wycierając plamę
  - masz racje nie warto się kłócić - dodał Malik dorywając się do moim ust i całując je
 
* koniec wyjazdu *
  - macie wszystko? - dopytywałam każdego po kolei
  - mamy !! - odpowiedzieli wszyscy
  - no to ruszamy - skończyłam siadając i zapinając pasy
  - będę za wami tęsknic - powiedziała Nicki machając, kiedy już powoli odjeżdżaliśmy
  - my za tobą tez ! - jesteśmy w kontakcie Nik - krzyknęłam jeszcze przez okno i gdy już była daleko zamknęłam je i "spokojnie" jechaliśmy dalej.

* miesiąc później *
  - nareszcie wolne ! - krzyknęłam leżąc w łóżku. Wstałam i poszłam do łazienki. Wyszłam po nie długim czasie, ubrana i zeszłam na dol. Przywitała mnie tam mama buziakiem w policzek i z bananem na mordce powędrowałam z kanapkami na kanapę.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
To znow ja :) sory ze taki krotki... Ale znów na komorce. Za chwile postaram sie napisac kolejny rozdział wiec czekać ;)). Macie jakieś pytania lub coś to pisać z chęcią zobaczę, kto czyta mojego bloga :)

środa, 20 lutego 2013

Rozdzial 35

  - chodź pokarze ci łazienkę - pociągnęłam ja na gore, a Malik starał się ocucić naszych przyjaciół
Na miejscu czekałam na dziewczynę z 10 minut i przyczajając jej przybory do makijażu, siedziałam właśnie na łóżko, kiedy nagle drzwi od pokoju się otworzyły, a w nich nie kto inny jak pan Malik z wielkim bananem na mordce. Widząc mnie leząca na łóżku z lekko zdziwiona twarzą, oparł się o framugę i rzekł
  - Co taka ślicznotka robi tu sama ?
  - leże panie Maliku, leże - odrzekłam po czym się lekko uśmiechnęłam w jego stronę
  - a czy mogę pani potowarzyszyć? - spytał podchodząc bliżej i kładąc się kolo mnie
  - nie, nie możesz - krotko zaprotestowałam chcąc się z nim trochę podroczyć
  - a to niby czemu - zapytał zbliżając się do mojej twarzy, by potem być dość, a nawet zbyt blisko mnie
  - bo ja, mój wierny towarzyszu, chce odpocząć - mówiąc to starałam się nie roześmiać, co bardzo dobrze mi szlo
  - a jak mi się nie spodoba ten twój grymas to ? - spytał będąc jeszcze bliżej mej twarzy, dosłownie czułam jego świeży i ciepły oddech
  - to w takim razie... - nie dokończyłam gdyż drzwi od łazienki się otworzyły na co Malik się przestraszył i wylądowała na podłodze
  - nie przeszkadzam ? - spytała dziewczyna lekko się uśmiechając w naszym kierunku
  - nie skądże , Zayn właśnie martwił się i chciał zobaczyć co u ciebie - powiedziałam i ręka pokazałam , by poszła przodem
  - a ty gdzie mi uciekasz ? - spytał szybko mulat łapiąc mnie za rękę, co spowodowalo zerowe zmniejszenie naszej bliskości
  - miałam pomoc Nicki się przystosować i poznać z chłopakami - żaliłam się próbując się wydostać z jego objęć
  - no kocie pliss...Czuje się samotny - z wielkim fochem jak małe dziecko, dając mi spokój i rozluźniając uścisk, siadł na skraju łózka udawaj ac focha
- Zayn ty chyba nie na serio ? - zapytałam lekko się przy tym śmiejąc. Nie odpowiadał.Poirytowałam się i podeszłam do niego. Siadłam mu na kolanach i rzekłam cicho do ucha
  - a teraz, nadal masz focha ? - on automatycznie widząc mnie tak blisko siebie przytulił i pocałował tak zachlanie ze ... było to za razem dziwne ale tez bardzo przyjemne. Pragnęliśmy siebie na wzajem, wiec coraz dalsze nasze kroki w tym czasie spowodowało u mnie chcenie czegoś więcej. Nie zmieniając tej pozycji jak na początku położył się, a ja na nim nadal siedząc, nie odrywałam się od jego soczystych ust. Chłopak przewrócił mnie i to teraz on był na górze, przyglądał mi się chwile oczekując ode mnie jakiejś reakcji. Przytaknęłam po czym widząc jego zadowolenie wbiłam się w jego wargi. Co chwila kazda jedna garderoba z nas lądowała na podłodze, gdy zostałam w samej bieliźnie jak on, usłyszeliśmy głośny huk, a potem głośny śmiech. Malik na chwile jak i ja spojrzeliśmy na drzwi, które po chwili zostały szybko otwarte, a w nich pijany Louis, ktory wgl nie skrępowany naszym widokiem i podchodząc do mnie powiedział
  - Ta twoja koleżanka zabiera mi Harrusia ! - no zrób coś !?
- ale co jak ... Lou daj nam chwilkę i zostaw nas samych... - narzucałam swoje propozycje, by dal nam spokój
  - no ale no !! - okey... Będziesz coś chciała... - powiedział i idąc z powrotem uderzył głowa w drzwi. Po tym wszyscy z dołu po nie długim czasie, znaleźli się na gorze i widząc nas, wymienili dwuznaczne spojrzenia i zabierając pijanego Lou, zamknęli drzwi, jednak po chwili zostały znów otwarte, a w nich Harry który rzekł
  - upojnej nocy miśki - zamknal drzwi. Ja lekko speszona wstałam i chciałam iść się przebrać w piżamę
  - no ejj co ty robisz ?! - próbował mnie uspokoić pocałunkami w szyje, co mi się bardzo podobało
  - chodź spać bo jestem zmęczona - powiedziałam po czym dając Malikowi buziaka napisałam do Liama, by się zaopiekował Nicki. Po nie długim czasie ja z mulatem leżeliśmy już na łóżku wtuleni w siebie i zasnęliśmy.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Przepraszam ze nic nie dodawałam, ale zapierdziel mam tera zdeka i nie mam kiedy wejsc i cos napisać x.x sorciiaaa <3 nie wiem czy bede jak na razie dodawała w dni szkoly, bo nie wyrabiam...wiec soryy jeszcze raz i przepraszam za błędy ale to pisane z komórki... Mozę jutro dodam kolejny jeszcze zobaczę narka :))